USA
DUCHOWOŚĆ W BIZNESIE I ŻYCIU
CZYLI BUDOWANIE "EXTREME OWNERSHIP" WŚRÓD KADRY ZARZĄDZAJĄCEJ, PRZEDSIĘBIORCÓW, ARTYSTÓW I OSÓB, KTÓRE PRAGNĄ SAMOSPEŁNIENIA I LEPSZEGO ŻYCIA.
ZMIENIAJMY PARADYGMATY RAZEM.
Kaja Dominas Sp z o.o. 2025 |
SOCIAL MEDIA:
Im wyżej wspinasz się po szczeblach kariery, tym większą władzę i kontrolę zdobywasz nad otoczeniem. Ale jest w tym paradoks: im więcej kontroli masz na zewnątrz, tym mniej wolności czujesz wewnątrz. To jest samotność prezesa – nie brak ludzi wokół, ale ciężar niewidzialnej zbroi, którą musisz nosić każdego dnia.
Problem nie polega na braku ludzi – wręcz przeciwnie. O Twoją uwagę nieustannie zabiegają dostawcy, partnerzy i pracownicy. Na spotkaniach każdy chce podejść, a na LinkedIn każdy post zbiera setki polubień. Iluzja popularności jest doskonała.
Prawdziwy problem polega na tym, że ta uwaga jest skierowana na Twoje stanowisko, a nie na Ciebie jako człowieka. Ludzie nie lgną do Twoich pasji czy wartości, ale do prestiżu, który reprezentujesz. Wszyscy chcą coś od Prezesa, ale mało kto pyta, czego potrzebuje człowiek, który pełni tę rolę.
To właśnie w tej złotej klatce, otoczony/a powierzchownymi relacjami, boisz się pokazać słabość, przyznać do błędu czy postawić twarde granice, bo presja ze strony inwestorów, rady nadzorczej i zespołu jest ogromna. Twoje stanowisko staje się miejscem, w którym autentyczność i Twoje potrzeby są luksusem, na które nie możesz sobie pozwolić.
Tradycyjne porady mówią: "znajdź mentora", "dołącz do grupy mastermind". To są działania w Świecie 1% – próby naprawienia zewnętrznego problemu. Prawdziwa przyczyna leży w Świecie 99%, w Tobie.
Twoja samotność jest lustrem. Presja, którą czujesz od rady nadzorczej, jest jedynie odbiciem Twojego własnego, wewnętrznego krytyka, który nie pozwala Ci na błędy. Strach przed postawieniem granic zespołowi jest odbiciem Twojego lęku przed odrzuceniem. Nie jesteś samotny/a, bo inni Cię nie rozumieją. Jesteś samotny/a, bo sam/a odciąłeś/odcięłaś się od swojej prawdy.
Rozwiązanie nie polega na nagłej rewolucji, ale na małych, świadomych akcjach, które odbudowują Twoją wewnętrzną spójność.
Nie musisz ogłaszać światu swoich słabości. Zacznij od jednej, zaufanej osoby – może to być partner, przyjaciel, mentor. Zamiast mówić "wszystko jest pod kontrolą", powiedz: "Boję się, że nie podołam temu wyzwaniu". Wypowiedzenie tej prawdy na głos rozbija iluzję i jest pierwszym krokiem do demontażu zbroi.
Gdy następnym razem poczujesz presję od inwestorów, zatrzymaj się. Zamiast reagować, zadaj sobie pytanie: "Jaką, moją wewnętrzną niepewność, oni mi teraz pokazują?". Może ich presja na wyniki jest lustrem Twojego własnego poczucia, że nie jesteś wystarczająco dobry/a? Użyj tej sytuacji jako danych do introspekcji, a nie jako ataku.
W starym paradygmacie siła to nieomylność. W świadomym przywództwie siła to autentyczność. Zacznij od małych rzeczy: na spotkaniu zespołu powiedz "Nie wiem, muszę to przemyśleć", zamiast dawać wymuszoną odpowiedź. Przyznaj się do małego błędu i pokaż, jak go naprawiasz. Każdy taki akt buduje zaufanie i kulturę, w której prawda jest mile widziana, a lider nie musi być samotnym herosem.
Prawdziwa władza nie pochodzi z tytułu, ale z głębokiej spójności z samym sobą. Kiedy zrzucisz zbroję, okaże się, że ludzie nie zobaczą Twojej słabości, ale Twoją siłę. I przestaniesz być samotny/a.